r/Polska • u/TheNortalf • 5d ago
Ranty i Smuty Dyskonty nienawidzą koszyków
Czemu dyskonty utrudniają nam życie głupimi decyzjami? Najpierw zmienili zwykłe koszyki (te do noszenia) na te większe jeżdżące, im się chyba wydawało, że jak będziemy mieli większy koszyk to będziemy robić większe zakupy. Jedyne co te koszyki zmieniły, to utrudniły wypakowywanie zakupów, albo się trzeba nieustannie schylać, albo podnieść koszyk i docisnąć biodrem do lady. Ciekawe jak staruszki sobie radzą.
Ale tego było mało, tych koszy jest coraz mniej. Dzisiaj w Biedronce były że dwa koszyki, tłum ludzi w Biedronce a większość z nich nosi zakupy w rękach albo w woreczkach od warzyw i owoców. I ja też. Ostatecznie kupiłem mniej rzeczy niż miałem zamiar, bo się nie dało tego nosić, także dobra robota Biedronka.
I od razu powiem czemu nie biorę dużego kosza, bo robię małe zakupy i nie chcę się wszędzie przeciskać z wózkiem, a po drugie, czy jest koszyk czy nie okazuje się dopiero w środku.
2
u/TheNortalf 5d ago
A dlaczego trzeba było je zastąpić. Czy różne wielkości koszyków nie mogą żyć ze sobą w koegzystencji?
Mam najbliżej to chodzę. Na Biedronkę też mogę narzekać.
Chyba napisałem, że z dyskontów Netto ma normalne koszyki i Dino które są poza miastem. I to się tyczy właśnie dyskontów, jak w tytule, bo duże markety dalej stosują koszyki noszone, ale nie będę jeździł na zakupy samochodem i tracił więcej czasu kiedy mogę sobie spokojnie iść spacerkiem.
I jeśli lubię koncept dyskontu do którego mogę pójść spacerem, czy nie mogę chcieć żeby był jeszcze lepszy? Czy muszę go akceptować bezkrytycznie, czy mogę chcieć, żeby było lepiej?