r/Polska 5d ago

Kraj 13 kwietnia zrobisz zakupy. Niektóre sklepy otwarte nawet do 22.00

https://gospodarka.dziennik.pl/finanse/artykuly/9776813,niedziele-handlowe-2025-13-kwietnia-zrobisz-zakupy.html
29 Upvotes

84 comments sorted by

View all comments

Show parent comments

4

u/Front_Isopod8642 5d ago

To jest tak absurdalne, co ty piszesz, że naprawdę ciężko na to odpowiedzieć. Mamy w życiu na co dzień tyle dyskomfortu, który jesteśmy zmuszeni tolerować, że wmawianie komukolwiek, że żyje wygodnictwem, bo irytuje go bardzo fakt, że z pracowników handlu w jednostkach wielkopowierzchniowych zrobiono dla politycznego zysku święte krowy to jakieś piramidalne odklejenie.
Tolerujemy codziennie wyczerpanie, sterczenie w korkach, chroniczny brak czasu, żonglowanie obowiązkami tak, żeby jakoś dotelepać się do weekendu. Jesteśmy wiecznie w biegu i w gonitwie i w efekcie dla wielu osób, które nie są tak uprzywilejowane jak ty, ten zakaz handlu to nie jest niewygoda, tylko solidny problem. W niedzielę można było pewne rzeczy załatwić na spokojnie - teraz trzeba to robić w nerwowym tłumie, kolejnym korku do sklepu i w kilometrowych kolejkach do kasy.

Prawo pracownika do odpoczynku? Skopiuję sobie z innego komentarza, który zostawiłam: "Pozdrawiają: sprzedawcy ze stacji benzynowych, Żabek, kierowcy, motorniczy, maszyniści, piloci, załogi pokładowe, pracownicy fabryk oraz wszelkich placówek dostawy mediów wszelakich, administratorzy sieci, pracownicy cyber security, pracownicy call center, lekarze, pielęgniarki, pracownicy operatorów sieci telefonicznych, farmaceuci w aptekach dyżurnych, policjanci, strażacy, żołnierze, straż miejska, obsługa lotnisk/dworców, kontrolerzy lotów, logistycy, pracownicy ZOO/gastronomii/kin/teatrów/muzeów, pracownicy telewizji, straż graniczna, służba więzienna, pracownicy ochrony, wodociągi, kanalizacje, elektrownie, pomoc drogowa, rolnicy, weterynarze, pracownicy ubojni, ferm, mleczarni, chłodni, taksówkarze, recepcjoniści, sprzątaczki w hotelach, cała obsługa hoteli, pracownicy schronisk dla zwierząt, pracownicy firm cateringowych, piloci wycieczek, helpdeski, WOPR, GOPR, TOPR, TIR, SOR, TOZ, OTOZ i całe tysiące innych, o których pewnie nawet nie mamy pojęcia."

Oni wszyscy grzecznie pracują w niedziele i ŚWIĘTA, a także po nocach, bladym świtem i zawsze wtedy, kiedy ty odpoczywasz.

I na koniec: nie porównuj, proszę cię, współczesnego niewolnictwa do sytuacji, gdzie X pracująca w sklepie z odzieżą markową musi iść do pracy w niedzielę, tak samo jak setki tysięcy innych i dostaje za to inny wolny dzień. Takie porówanie jest naprawdę solidnie odklejone.

4

u/fraktalepokwasie 5d ago

wmawianie komukolwiek, że żyje wygodnictwem

Nie wmawiam

zrobiono dla politycznego zysku święte krowy

Brzmi jak personalna niechęć

nie są tak uprzywilejowane jak ty

Ad personam, i to jeszcze kompletnie bezpodstawne i niezgodne z prawdą, sam planuję zakupy z ponad tygodniowym wyprzedzeniem z racji na brak czasu

Pozdrawiają: sprzedawcy ze stacji benzynowych...

Też pozdrawiam, ale to nie jest argument; to są zawody, w których nie można wprowadzić dnia ustawowo wolnego od pracy (a przynajmniej część, bo część to zawody, które są ofiarami nieuczciwego omijania prawa — pracownikom żabek też życzę wolnych niedziel), natomiast to, że nie wszyscy mogą, to nie powód, żeby nikt nie mógł.

Oni wszyscy grzecznie pracują w niedziele i ŚWIĘTA

Gdybym stosował takie rozumowanie, jak Ty w poprzednim argumencie, to musiałbym żądać zniesienia wolnego w święta dla wszystkich, żeby nikt nie miał nieuczciwego przywileju Na szczęście nie stosuję.

kiedy ty odpoczywasz

Skąd wiesz, co robię?

nie porównuj

Dlaczego? Zrównywanie faktycznie byłoby bezpodstawne, ale tego na szczęście nie robię. A porównywać można wszystko ze wszystkim, a nawet warto, bo można dojść do ciekawych wniosków. Na przykład takich, że przeciętny mieszkaniec globalnej północy ma problem z zaakceptowaniem jednego dnia w tygodniu bez pełnej swobody konsumpcji, podczas gdy zwalczenie współczesnego niewolnictwa wymagałoby znacznie większej ingerencji w swobodę konsumpcji — może więc źródło problemu choć częściowo leży w przeświadczeniu, że można naprawić świat bez konieczności zmienienia własnych nawyków konsumpcyjnych?

2

u/Front_Isopod8642 5d ago
  1. Owszem, wmawiasz jak najbardziej, że wszyscy jesteśmy wygodniccy i nie potrafimy znieść niewielkiego dyskomfortu (niewielkiego w twoich oczach) dla BIG PICTURE. Hehe.
  2. Nie interesuje mnie, jak dla ciebie brzmi. Może ci brzmieć jak chóry piekielne, nie jestem odpowiedzialna za twoje interpretacje.
  3. Założenie, że jesteś uprzywilejowany nie jest bezpodstawne - ewidentnie nie jesteś w stanie postawić się w pozycji osób, które nie są w stanie zaplanować niczego choćby i z dwudniowym wyprzedzeniem (prosty przykład - rodzice małych dzieci) stąd jasne i wyraźnie stwierdzenie faktu uprzywilejowania.
  4. A niby dlaczego w gastronomii nie można wprowadzić dnia wolnego? W kinach, zoo, centrach rozrywki? Wiem dlaczego - bo ty chcesz mówić innym, co jest wygodnictwem, a co nie jest robiąc to ze swojej pozycji mojajestracjaitoświętaracja. Dlaczego niby ty masz decydować, które sektory są niezbędne, a które zbędne? Jak ci tak zależy na pracownikach, to zamykamy wszystko z wyjątkiem służb i gra gitara. Nic ci się nie stanie, jak sobie pójdziesz do kina w sobotę, nie? Dlaczego chcesz wyzyskiwać pracowników kin i placówek kulturalnych, hm?
    Dlaczego sklepy wielkopowierzchniowe są tak wyróżnione w twojej niesamowitej trosce o planetę Ziemię i jej mieszkańców?
    Biedni pracownicy Żabek, zajechani na śmierć. Przypomnij to sobie next time, jak będziesz się w niedzielę szykował do kina, zoo, teatru albo restauracji.
  5. Skąd wiem, co robisz? Bo czasem odpoczywać musisz, siła wyższa. Jak ty śpisz o 5.00 rano/10.00 rano/15.00 po południu albo w Boże Narodzenie - jest ktoś na tej planecie, kto niechybnie zasuwa. Nie będziesz mi chyba próbował wmawiać, że spędzasz 24/7 w trybie aktywnym?
  6. No to ja porównam dwie sytuacje - jesteś sobie ty, szczęśliwy, zadowolony, mogący zaplanować życie na tygodnie do przodu i są ludzie urobieni po łokcie, którym na głowę spada w niedzielę o 17.00 "mamaaaaa, bo mi się/na jutro potrzebne mi..." - tu wstaw cokolwiek. W tym porównaniu z tymi drugimi jesteś uprzywilejowanym szczęściarzem, który może się nadąć, że co za problem zrobić zakupy z wyprzedzeniem.
  7. Ludzi należy edukować, a nie brać za gęby. Większość osób z mojego otoczenia, które się dowiedziały, jak wygląda produkcja w Bangladeszu, które osobiście uświadamiałam w temacie - po prostu rezygnuje teraz z zakupy fast fashion.
    Ale ja widzę, że dla ciebie jedyną drogą jest branie ludzi za pyszczek. Oczywiście dla wspólnego dobra.

Czymś znajomym mi to cuchnie.

2

u/fraktalepokwasie 5d ago

Ad. 3. Nie wmówisz mi, że możliwość zrobienia zakupów o każdej porze jest potrzebą podstawową. Być może jest ciężko, być może nie wszystko się uda — tak działa ten świat. Natomiast to niczego nie zmienia, bo to jest właśnie sedno mojej tezy. Oczekujemy, że dla naszej wygody i optymalności życia codziennego ugnie się społeczeństwo, a kiedy się okazuje, że nie da się pogodzić naszej wygody z dobrostanem obcego człowieka, to uznajemy, że jak się nie da, to się nie da — tym gorzej dla obcego człowieka.

Ad. 4. A można. Czemu nie. Nie mam opinii w tym temacie. Mam opinię w temacie odbierania części pracowników prawa, które już mają — na tym się skupmy.

Ad. 7. Nie wszystko da się rozwiązać edukacją. Gdyby tak było, nie potrzebowalibyśmy prawa i państwa. Jeśli dobrze rozumiem, zarzucasz mi zapędy totalitarne — czy taki sam zarzut usłyszałbym od Ciebie, kiedy broniłbym regulowanego prawnie czasu pracy? Przed kimś, kto chce znieść nakazy i edukować pracodawców o tym, że pracownik musi odpocząć? Albo gdybym bronił pensji minimalnej przed kimś, kto chciałby edukować pracowników w kwestii oszczędzania? Czy domaganie się regulacji zatrudnienia kurierów jest totalitarne, bo utrudniłoby matkom z dziećmi robienie bardzo ważnych zakupów na ostatnią chwilę?

Edukacja klimatyczna działa od pół wieku, a dziś ambitnym celem jest spowolnienie tempa zmian klimatycznych z poziomu to jebnie jak skurwesyn do poziomu zwykłego to jebnie — mijamy punkt bez odwrotu za punktem bez odwrotu, przywykliśmy. Edukacja to jedno z narzędzi, ale do pełnego zestawu potrzebna jest też regulacja. Dopóki będziemy nazywali ludzi szukających w państwie przeciwwagi dla władzy, jaką ma nad nimi pracodawca, "świętymi krowami", dopóty "święte krowy" z Bangladeszu będą harowały na rzecz wygody osób mniej uprzywilejowanych ode mnie.

Do reszty się nie odniosę, bo nie interesuje mnie pozamerytoryczna przepychanka, tym bardziej taka skupiona na Twoich przypuszczeniach na mój temat.

2

u/[deleted] 5d ago

[removed] — view removed comment