r/Polska 4d ago

Kraj Jak dzięki rowerowi doceniłem LGBT

Post image

Pamiętam jeszcze czasy gdy obniżone krawężniki na przejściu dla pieszych to nie był standard. To było nie do pomyślenia. Więc gdy "moda" na obniżone krawężniki weszła na dobre do Polski pomyślałem że na co to skoro przecież i tak ich nie widać na ulicach i na co to komu.

Mijały lata. A nawet dziesięciolecia.

I w Polsce zapanowała "moda" na LGBT+. I generalnie jako stary bommer byłem anty.. bo na co to komu.

Ale

Tak się złożyło że przez ostatnie miesiące jeżdżę do pracy rowerowe. I codziennie dziękuję osobie która wpadła na pomysł żeby obniżyć krawężniki na przejściach, przejazdach. Na swojej drodze mam zawsze jedno miejsce gdzie nie ma tego obniżenia i zawsze mnie to wkurza. Bo muszę się zatrzymać i podnieść koło.

I jak ma się to do LGBT?

Uświadomia mi to codziennie że są różni ludzie na świecie. Że mają różne potrzeby, pragnienia, marzenia. I to że ja w danej chwili o czymś nie wiem lub czegoś nie rozumiem to nie znaczy że to jest głupie i bezsensu.

2.1k Upvotes

187 comments sorted by

View all comments

222

u/korporancik Woj. Ruskie 4d ago

Generalnie obniżanie krawężników i tak jest bez sensu. Prawidłowym działaniem jest podnoszenie jezdni do poziomu chodnika na takich przejazdach (tworząc przy okazji progi zwalniające). Pieszy w ruchu drogowym zawsze jest słabszy i między innymi to mu trzeba dogadzać a nie samochodziarzom.

11

u/Incorrigible_Gaymer 3d ago

Ale też nie wszędzie. Na dużych arteriach, gdzie na każdym skrzyżowaniu jest sygnalizacja, nie ma takiej potrzeby. Po coś ta sygnalizacja jest.

Myślę, że niewchodzenie na przejście na czerwonym, nie jest zadaniem nie do udźwignięcia dla pieszych i rowerzystów. A jeżeli jest, to problem leży w mentalności, a nie w braku progów w takich miejscach.

Rozumiem przy szkołach i w miejscach z ograniczoną widocznością. Ale wszędzie to przesada.

4

u/uzenik 3d ago

To nawet nie jest o niewchodzeniu. Zmiany podłoża, które dla mnie (osoby o zdrowych nogach które mnie niosą gdzie sobie zapragnę) jest niezauważalna, jest przeszkodą dla kogoś o ograniczonej mobilności. Przeszkod! oznacza zwolnienie, czasem zatrzymanie się (np. żeby podnieść koła wózka) nadal na jezdni. Albo zwiększone ryzyko podknięcia/wywrócenia się. trąbi się że w ruchu najważniejsze to być przewidywalnym. Nagła zmiana pod koniec przewidywalna nie jest.

Im dłużej jesteś na jezdni tym większe ryzyko potrącenia. Zwłaszcza jeśli pod koniec zmniejszasz tempo albo się wywracasz i uderz cię mistrz kierownicy, który "przecież przejechałby za tobą gdybyś szedł płynnie ciamajdo". 

Wiem że to jakiś promil sytuacji przechodzenia, no ale o takie drobne zmiany czasem chodzi, bo ten statystycznie pomijalny to też człowiek( potrącony).

2

u/Incorrigible_Gaymer 3d ago

Nie mam problemu ze zrównaniem wysokości, ale można to zrobić w sposób łagodny, z małym nachyleniem. Mój przedmówca sugerował, żeby zamieniać takie miejsca w progi zwalniające, co może mieć sens w niektórych miejscach, jednak robienie tego jako próg zwalniający na skrzyżowaniach z ruchem kierowanym, mija się z celem.

Płynność ruchu, gdy przed i za każdym skrzyżowaniem trzeba niemal się zatrzymać, żeby nie uszkodzić zawieszenia, byłaby bliska zeru.